.

.

piątek, 15 kwietnia 2016

To nie krytyka, to moje zdziwienie

Ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Ta notka wyszła długa, bo i moje zadziwienie jest ogromne.
Chodzę na siłownię i aby czas przyjemniej mi leciał gdy biegam na bieżni czy fikam na orbiterku, włączam sobie cosik na youtube i oglądam. Filmy, poradniki, kabarety. A nie... kabarety już nie, bo oglądając na ten przykład kabaret Nowaki, i sądząc po spojrzeniach i minach innych musiałam wyglądać jak mały chichoczący chochlik ze słuchawkami na uszach mknący po bieżni :P.
Tak więc Nowaki w zaciszu domowym tak, na siłowni zdecydowanie nie. Ale ja nie o tym, nie o tym, nie o tym.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Jaki kolor ma Twoje życie, a szczęście? jaki ma kolor?

My na emigracji to mamy życie kolorowe ;), przynajmniej takie przekonanie panuje.
I malują nam tutaj i kolorują, i tak barwnie jest i cudownie jest. Dosłownie ,,Barwy szczęścia,, na żywo, a w tle rozbrzmiewają nam ,,Kolorowe jarmarki,,, I wszystkie kolory tęczy darowane nam są na tacy. A jak, na bogato, a co... jak to na emigracji.
Niestety nie jest tak dobrze i każdy musi sam sobie wymalować to życie, nie oglądając się aż przyjdzie jakiś malarz i zrobi to za nas, by było lepiej, kolorowiej, cudniej. Bo nie ma chętnych by takiej fuchy się podjąć.

piątek, 8 kwietnia 2016

Russ

Od dzisiaj na ulicach Norwegii królują czerwone ogrodniczki. I nie jest to bynajmniej nowa moda, styl, new look, lecz tradycja, zwyczaj- jednym słowem czas maturzystów w Norwegii.
Podoba mi się ten ich zwyczaj. Dla mnie to właśnie on zwiastuje tutaj wiosnę. Nie jaskółeczki, nie kwiatuszeczki, lecz czerwone spodnie :). Kolory spodni są również zielone, niebieskie- w zależności od profilu szkoły,  jednak czerwone przeważają.
Skąd wzięła się tradycja czerwonych spodni? wersji jest wiele i nie do końca wiem, która jest najbliższa prawdy.

piątek, 1 kwietnia 2016

I do Norwegii przychodzi wiosna



Dostałam od synka kwiaty wiosenne. Co prawda tylko na zdjęciu, przesłane przez telefon, ale zawsze :)...
Kiedyś moje dziecię wracając ze szkoły przynosiło mi naręcza kwiatów do wazonów. Zrywało po drodze wszystkie chwasty, które tylko były ukwiecone. A potem ja pieczołowicie ustawiałam je w wazonach, wazonikach, a jeśli kwiatuszki były urwane przy tak zwanej samej doopie i łodyżki było brak, to nawet w kieliszkach.
Wiosna powoli i do Norwegii przybywa. Jeszcze trzeba owijać szyję szalem, a i puchowej kurtki nikt do szafy nie chowa. Jeszcze rano rękawiczki są dobrym przyjacielem dłoni gdy trzeba skrobać szyby w samochodzie, ale czekamy na te ciepłe dni.