.

.

niedziela, 25 września 2016

Rodzinne opowieści

,,Babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował,,... hm... u nas w rodzinie jak się okazało praprababcia załamywała ręce, a prapradziadek przegrywał majątek w karty.
Wiecie jak to jest. Spotkania rodzinne zwłaszcza, takie w wielopokoleniowym gronie zawsze obfitują w opowieści różnej treści. Te wszystkie prababcie, babcie, dzieci, wnuczki i prawnuczki. I te ich wspominki, wyznania, ploty.  I wtedy się zaczyna- A pamiętasz? a wiedziałeś o tym, że? a opowiem po raz setny, bo pewnie nie wszyscy jeszcze słyszeli. Jak to? wszyscy słyszeli? no ale nie zaszkodzi opowiedzieć po raz nie wiadomo który.
Niektóre opowieści są jak odgrzewane kotlety opowiadane wciąż od nowa i od nowa przy każdej nadarzającej się okazji. Niektóre z nich wzbogacane o jakieś nowe fakty, a niektóre? odkopywane jak perełki z zakamarków pamięci, a może i niepamięci o niechlubnych dziejach rodu lub osobach.