Dopadło mnie przeziębienie. Tak zwyczajnie, po ludzku - gil do pasa, kaktus w gardle. Takie tam dobrodziejstwo zasmarkanego świata. Normalka.
I nic, ale to nic mnie wtedy tak nie denerwuje jak to, gdy słyszę z ust faceta- od kataru się nie umiera, a ból gardła to jeszcze nie koniec świata. Ja to wiem! Ale mężczyźni chyba jednak tego nie wiedzą. Nawet ci, którzy takie mądrości wygłaszają.
Chorej kobiecie nic nie przeszkodzi w tym by zatańczyć polkę z odkurzaczem, czy pójść w tango z mopem, nie wspominając już o modleniu się nad garami czy pakowaniu ubrań do pralki, nawet jeśli ta żre skarpetki na potęgę i wypluwa z siebie pary nie do pary.
Za to facet...hmm... no właśnie.
Mężczyźni jak wiadomo nie chorują, oni walczą o życie. Wystarczy np taki zwykły katar. I powiedz wtedy takiemu- od kataru się nie umiera. Usłyszy, owszem, ale tylko słowo- UMIERA. I od razu kładzie się do łóżka i przywołuje słabym skinięciem, omdlałej dłoni swe dzieci by zebrały się wokół łoża boleści. Będzie się żegnał. I prosi żonę zbolałym głosem o papier i pióro. Będzie pisał testament. No ja pikolę.
I aby mężczyzna nie musiał przechodzić tej agonii, kobieta zamienia się w całodobową pielęgniarkę. Witaminy podawane są na już, bo z każdą minutą facet coraz bardziej ociera się o śmierć.
Gdy mężczyzna choruje, to kobieta cierpi jakoś bardziej...psychicznie. Ćwiczy cierpliwość, zaciska zęby, parzy herbatki by przywrócić faceta do świata żywych, a sobie melisę by nie zwariować.
Chociaż nie wiem czemu, ale najczęściej wtedy kobiety mają wizję ostrzonego noża ;).
Chorujący facet to stan nie do opisania, ale udało Ci się go doskonale opisać.
OdpowiedzUsuńPosyłam herbatę z cytryną!
Dużo zdrówka!
O herbatka z cytryną i miodem, to mój ulubiony dodatek do chwil z książką :)
Usuńno kochana! błyskający nóż to mało, ale na szczęście wyleczyłam się z pielęgniarkowania skutecznie! a jak pomyślę, że jakiś męski zasmarkaniec miałby mi w moim własnym domu "umarnąć" z powodu 36,8 to pewnie najszybciej jak się da skróciłabym mu cierpienia siekierką:) wyjątkiem są tylko dzieci, ale to tez do pewnego wieku ( nie więcej jak 10lat)
OdpowiedzUsuńPs. do dzisiaj nie zapomnę miny exa kiedy zasmarkany (na owym łożu bolesci) prosząc o herbatę ( głosem który wskazywał niemal na agonię) usłyszał "wstań i sobie zrób, bo jak już się nazapieprzałam w pracy i w domu, i w końcu udało mi się zbić te 39,3 które mam od 3 dni o niczym innym nie marzę jak o chwili w wannie ciepłej wody, z ulubioną książką, a chwila ta nastąpi właśnie teraz i uwierz "kochanie", że czajnik cię nie ugryzie, a 3 m do kuchni to nie wycieczka piesza na Mount Everest, co cię nie zabije to cię wzmocni, więc się hartuj!" spojrzenie wkurwionego bazyliszka ( w sensie exa)- bezcenne :)
Droga do kuchni w celu zaperzania sobie własnoręcznie herbaty, toż to Golgota :)
Usuń;)
OdpowiedzUsuńhttp://demotywatory.pl/4655427/Bol-podczas-porodu-jest-tak-silny-ze-kobieta-jest-niemal-w
a to i tak pewnie nie zobrazuje w pełni ich cierpienia ;P
UsuńPonoć dla mężczyzny przeziębienie to pewna śmierć ;)
OdpowiedzUsuńDlatego większość mężczyzn pół życia jest w agonii ;)
UsuńMęska choroba to prawdziwa tragedia w domu. Chyba każda kobieta to zna. Ale na szczęście są szybkie metody walki, polecam stawianie baniek https://apteline.pl/sprzet-medyczny/banki-medyczne na jakiś czas unieruchomią marudę w łóżku a poza tym w ciągu doby można już poczuć różnicę. Mój mąż sam mówi żeby mu stawiać, nawet przy większym katarze. Ale to wiadomo dla faceta jest już bardzo poważna choroba.
OdpowiedzUsuńA bzdura że nie chorują, chorują jak każdy inny. Wiec panowie nie zgrywajcie twardzieli, tylko jak dojdzie co do czego to korzystajcie z możliwości bezpłatnych badań jak https://scanmed.pl/aktualnosci/bezplatne-badania-hcv-poznan i dbajcie o siebie
OdpowiedzUsuń