Zawsze fascynowały mnie stare domy. Kiedy patrzę na nie, gdzieś wewnątrz mnie porusza się jakaś struna, taka nostalgiczna, czuła, zaciekawiona.
Stare domy to nie tylko ściany, okna i dach, one przede wszystkim zbudowane są ze wspomnień.
Zawsze kiedy przechodzę obok zastanawiam się ile historii w sobie kryją, ile szczęścia i smutku były świadkami.
A marzenia snute w tym domu, czy się spełniły?
A może gdzieś pod boazerią wciąż tkwi ukryty, zapomniany pamiętnik, w którym drobnym pismem, ozdobionym zasuszonymi kwiatami zapisywane były nadzieje, tęsknoty, marzenia...lub cicha rozpacz ukryta na kartach papierowego powiernika, a może miłości tęskne?
A balustrada przy schodach wytarta od przesuwających się po niej dłoni,.. czy pamięta jeszcze ich ciepło, dotyk?
A lustro zmatowiałe ze starości w misternie rzeźbionej ramie, ile zapamiętało w sobie ludzkich odbić?
Ile dom ma pamięci? ile historii zaklętych w starych ścianach, meblach, zdjęciach, albumach?
Stare domy są piękne w swej starości. To domy z duszą i sercem spowite w swój swoisty klimat. Mają swój niepowtarzalny urok, senną tajemniczość. Historię narodzin i śmierci wpisaną w mury.
Renowacja starego domu jest jak przywracanie go do życia, jak reanimowanie jego serca.
Podziwiam i cieszę oczy gdy przechodzę obok, W głowie układam historie, a moja wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. I tak mi jakoś przyjemnie, chociaż nostalgicznie się robi.
Kilka zdjęć robionych na szybko, telefonem. Kiedyś wybiorę się z aparatem na prawdziwe polowanie, bo Stavanger kryje wiele takich perełek, jeszcze piękniejszych, jeszcze ciekawszych, jeszcze dostojniejszych w swej starości.
ładne to Twoje miasteczko:) i kiedy opisywałaś po kolei, to ja niemal słyszałam korniki, skrzypienie drzwi od szafy, stukanie gałęzi o niedomknięte okna, szelesty firanek, a w tym wszystkim majaczył delikatny zapach pieczonego chleba i suszonych grzybów... :)
OdpowiedzUsuńPiękne te domy z ich drewnem, balustradami, tarasami, dachówka.. Takie zawsze mi się podobały..z zewnątrz! bo wiesz. Jakoś tak źle na mnie działają antyki we wnętrzach. Jeszcze tak elementami, rama, lustro - fajnie, lub takie pomieszanie stylów, tak..ale w przeważającej ilości lub całkiem, to budzą we mnie niedobre odczucia, przygnębiają..
OdpowiedzUsuńA to kobieta zmyślna z ciebie! Prawdziwa szyja co głowa kręci! Kłaniam się mistrzyni:) Cóż mówić: kiedy nie da rady wprost, np zmienic lampy... ;)
OdpowiedzUsuńLoonei
przez siedem lat zycia mieszkalam w takim do mu z dusza
OdpowiedzUsuńurocza ta Twoja , piekne miasteczko na zdjeciach
pozdrawiam ulkalup
urocza ta Twoja notka... sorka
OdpowiedzUsuńUrocze domy. Bardzo ciekawie piszesz. Masz zmysł obserwacji.
OdpowiedzUsuńMogłabym zostać poszukiwaczem i przywracać życie różnym zapomnianym skarbom, które w kątach takich domów czekają na odkrycie, na "odkurzenie".
Bardzo lubię takie klimaty. Pozdrawiam i czekam na kolejne fotki :)