Ja rozumiem, że latem to prawie nie ma nocy, a za to zimą robi się widno dopiero po 9 rano, ale jest już po 12 , a za oknem nadal mrok, w mieszkaniu ciemno.
I mogę powiedzieć tak jak bohater <<Seksmisji>>--- ,, ciemność, widzę ciemność...ciemność widzę"....
Lampy palą się na okrągło, mnie trafia szlag, depresja potrafi dopaść niektórych znienacka. I potem nie ma się co dziwić, że ostatnio zrobił się ze mnie smutasowy człowieczek, który na siłę rozciąga usta w uśmiechu. Może już się zaczęło przesilenie zimowo-wiosenne?
Pan mąż nawet zaryzykował i powiedział, że zrobiłam się zmierzła-- cokolwiek to znaczy ...
A deszcz pada tutaj poziomo...
Taki deszcz może człowieka wpędzić w doła, jak do tego za oknem szaro i chłodno. Ale jak się nie musi wychodzić z domu, jak można z ciekawą książką w fotelu ulubionym, pod ręką kawka i kuśtyczek nalewki malinowej, to taki deszcz to muzyka bo: o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni https://www.youtube.com/watch?v=xMjKy6MBmew
OdpowiedzUsuńZimowa depresja... skąd ja to znam, nienawidzę tego wiecznego mroku.
OdpowiedzUsuńto brak naturalnego swiatla... tam gdzie byłam ostatnio ciągły deszcz i plucha,szaorości odbierały mi chęć do życia
OdpowiedzUsuń:) kurcze blade ..tylu ciekawych ludzi, a klonowanie jeszcze takie niedoskonałe :)))))))no nie dam rady być wszędzie ale będę w miarę możliwości podczytywać :))
OdpowiedzUsuń