.

.

niedziela, 7 lutego 2016

Emigrant gorszy gatunek patrioty

Taka mnie naszła ostatnio refleksja, bo usłyszałam że my emigranci mieszkający na obczyźnie nie jesteśmy patriotami. Dlaczego? bo wyjechaliśmy, bo porzuciliśmy, bo stchórzyliśmy i nie podjęliśmy walki by borykać się z trudami polskiej rzeczywistości. Że nie bierzemy odpowiedzialności za to co w Polsce, za biedę, za nijakość i bylejakość. Że uciekliśmy by nie dostać w doopę tak jak inni. A przecież powinniśmy się solidaryzować i tę doopę nadstawiać.
A przecież nikt nie decyduje się na emigrację po to by być tzw. obywatelem świata. I mimo iż wyjazd przez niektórych postrzegany jest jak odcięcie się od swoich korzeni, od swojego kraju my wciąż czujemy się Polakami. Nawet tu na emigracji.

To nigdy nie jest tak, że pakuje się walizki, kupuje bilet i rzuca swoje dotychczasowe życie w cholerę. To są decyzje nierzadko okupione nieprzespanymi nocami, długimi dyskusjami, nawet łzami.
Ile rodzin tyle historii. Jedni wyjechali za chlebem, za lepszym jutrem, inni aby podnieść kwalifikacje, jeszcze inni by przeżyć przygodę. Na początku wyjeżdża się tylko na chwilę, potem ta chwila się przedłuża i nie wiadomo kiedy robi się ... na zawsze? Jedni wracają, inni nie mogą, lub jeszcze nie mogą, a inni po prostu nie chcą.
Robi się taki dziwny podział na tych co wyjechali i na tych co zostali.
I ci co zostali sądzą, że my czujemy się od nich lepsi, paradoksalnie jednocześnie uważając nas za gorszych od siebie.
Tak, materialnie na pewno czujemy się pewniej i bezpieczniej, możemy sobie na więcej pozwolić i spokojnie robić plany na przyszłość... Co mamy w zamian? tęsknotę i rozdarcie. I to nie jest tak, że będąc tak daleko Polska jawi się nam jako raj utracony, bo rajem nie jest, ale są tam nasi bliscy, wspomnienia, miejsca tak swojskie. Dzieciństwo.
Jednak nie wolno nam wspominać o tęsknocie, bo zaraz jesteśmy zakrzyczani, że trzeba było siedzieć na doopie i nie uciekać... poza tym tęsknota? rozdarcie? przecież my mamy bajkę, pieniądze same lecą nam z nieba, my tylko pchamy w skarpetkę lub jak kto woli na konto.
Gorszy gatunek patrioty problemy zostawia w Polsce, bo świat zaoferował mu tak wiele. Taki panuje stereotyp. I najczęściej takie zarzuty pod adresem emigrantów padają z ust osób, którym zabrakło odwagi by zrobić ten krok, by wywrócić swój świat do góry nogami i zostawić nijakość... starczy im tylko odwagi na biadolenie, żółć i zawiść. Bo skoro jest źle to wszystkim powinno być źle. Nie może być tak by komuś było lepiej.
Gorszy gatunek patrioty pracuje za granicą gdy w Polsce są święta państwowe, a prawdziwy patriota ?
Prawdziwy patriota działkę przekopie, grilla zrobi, piwo wypije i tym samym uczci państwowe święto, jak co roku. To się nazywa patriotyzm. Może i teraz uogólniam, ale i nas wszystkich wrzuca się do jednego wora. Wora z napisem- Ci co uciekli.
Patriotyzm nie wyklucza emigracji, a emigracja wcale nie musi zabijać patriotyzmu.
I mimo iż wyjechaliśmy problemy mamy jak każdy, bo emigracja to tylko zmiana dekoracji.


4 komentarze :

  1. powiem Tobie szczerze,ze ja bedac tutaj na obczyznie nie potrafie sobie poradzic z ta tesknota , pocieche stanowi polska telewizja , ostatnio to uczucie towarzyszy mi coraz czesciej ,wyrzucam po troszeczku to co mnie boli na blogu,dzieki Bogu jak do tej pory spotkalam sie ze zrozumieniem
    i za to jestem wdzieczna wszystkim moim Gosciom
    pozdrawiam cieplutko ulka

    OdpowiedzUsuń
  2. no to i Chopin i Mickiewicz i Norwid też byli gorszej kategorii:))) nie uważam żeby emigracja była czymś złym, sama przecież pracuję za granicą, ale zmieniłabym tylko jedną rzecz, odebrała prawo głosu w wyborach, bo dlaczego ktoś kto na stałe żyje na emigracji,w zupełnie innych warunkach i realiach, ma decydować o tym co się dzieje tutaj? ostatnie wybory pokazały do czego to prowadzi... dlatego tylko to bym zmieniła, a reszta jest tak indywidualna jak preferencje seksualne czy ulubione smaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. Właśnie to próbuję przekazać, by nie wątpić. To może dotyczyć również ciebie. To że masz marzenia i próbujesz je spełnić, to nie powinno być naganne, lecz wręcz odwrotnie, docenione. To, że musiałaś wybrać taką a nie inną drogę, nie jest twoją winą. Chcesz spełnienia marzeń, dąż do nich. Ci którzy nie potrafią tego zrozumieć, niech lepiej milczą. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. bo szczescie to wlasnie takie male chwilki
    pozdrawiam cieplo
    do milego ulka

    OdpowiedzUsuń