Święta Wielkanocne na obczyźnie stały się już dla nas normą, a może bardziej koniecznością. Bo jak ograniczoną ilością urlopu obdzielić cały rok?
My Polacy świętujemy biesiadnie, za stołem, z masą jedzenia. To czas aby nadrobić rodzinno -towarzyskie zaległości, by w gronie rodzinnym złapać oddech, nawet gdy to łapanie oddechu wiąże się ze staniem przy garach, mieszaniem, pieczeniem, ubijaniem.
I ja też staję przy garach, chociaż kucharka ze mnie tęga nie jest (dosłownie i w przenośni hah) i mieszam w tychże garach i chyba z jakimś nawet skutkiem, skoro jeszcze nikt się nie potruł :P.
I co roku mówię sobie ostatni raz, koniec, szlus, .... w przyszłym roku wynajmujemy hyttę (domek w górach, nad jeziorem czy obojętnie gdzie) i grillujemy jak tubylcy.
Norwedzy święta spędzają bardziej aktywnie, w plenerze, gdzieś w górach, nad jeziorami, czy po prostu grillując na nadmorskiej plaży. A i jeszcze mają zwyczaj czytania w Wielkanoc kryminałów. W sklepach pełno jest pozycji tzw. påskekrim, czyli wielkanocny kryminał. Skąd wziął się u nich tez zwyczaj? za diabła nie mogę się od nikogo dowiedzieć. Po prostu jest i już.
I ja co roku zapowiadam, że w następne święta wyjeżdżamy w diabły, pan mąż będzie obsługiwał grill, pies będzie ganiał za wszystkim co się rusza, a ja będę czytać kryminały. A że mól ze mnie książkowy, to byłoby mi naprawdę świątecznie. Tylko pewnie w tle byłoby słychać marudzenie dzieci-- internetu brak, a uroki natury nie cieszą, są nudne, itp...
I przychodzą kolejne święta i ja znów targam siaty z zakupami, staję przy garnkach, mieszam, piekę, ubijam. I chyba to ta polska kultura we mnie zakorzeniona i rodzinne tradycje wyniesione z domu sprawiają, że na okiennym parapecie znów siedzą zajączki w sąsiedztwie tulipanów, a na ławie w wazonie pysznią się żółte żonkile (po ichniemu påske lilie), stroiki z jajek i kurczaków w zielonych gałązkach bukszpanu ozdabiają stół. I za chwilę świąteczne aromaty wypełnią dom.
Może to to tradycja, a może po prostu potrzeba serca by było tak jak w domu...u rodziców.
A ponieważ w Norwegii już od dzisiaj są święta, życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt, spędzonych tak jak sobie życzycie, ale żeby były radosne, ciepłe, szczęśliwe :). God Påske dla wszystkich :)
Wzajemnie:) a ja bezświątecznie w tym roku i odpowiada mi to bardzo:)) oby w następnymudało ci się czytać w chatynce hen hen za mgła:)
OdpowiedzUsuńmoje swieta w tym roku sa nietypowe,bez tego calego zamieszania przedswiatecznego,sprzatania,dzisiaj rano wyszlam dopiero ze szpitala na wyjsciowke,jakies tam zakupy ,gotowe ciasta i jakos tak bedzie
OdpowiedzUsuńTobie Kochana pieknych swiat i wszystkiego co najpiekniejsze ulka
ważna by w Twoim sercu pan zagościł był Jezus miał tam swoje miejsce kosciół to tylko świątynia
OdpowiedzUsuńja chyba jak nigdy mało przy garach mysli gdzies indziej miałam
ale w tym roku tez troche inaczej spędzam nie przy stole nie przy jedzeniu tylko po lekkim żurkowym sniadanku z jakeczkiem wsiadam na rower bo pogoda przepiękna ma byc bo na razie mgła jak mleko
Kochana Tobie na te Święta duzo spokoju i wielu łask od Jezusa Zmartwychwstałego
Dziękuję, też życzę Tobie i Twoim najbliższym dużo radości w te wiosenne święta.
OdpowiedzUsuńWitaj jak dla mnie nie Drewniana. Życzę spokojnych, zdrowych, wesołych świąt. pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńOO kryminał wielkanocny, faaajny zwyczaj! Faktycznie, chyba święta od tego są by sobie mówić: nigdy więcej, a za rok znów... Tradycja.. i trzeba tez narzekać, że po świętach człowiek taki jakiś..napuchnięty! co zrobić: to tez tradycja!
OdpowiedzUsuńloonei